niedziela, 21 października 2018

DZIESIĘCIU RYCERZY I CISZA WYBORCZA [WEDŁUG POMYSŁU RETUSZA.]

Chrzęszcząc zbroją dziesięciu rycerzy ciągnęło pokrytą dziurami drogą. Dziadu- wystękał Autolikos rozmasowywując bolące od końskiej jazdy siedzenie. Gdzieś ty nas wywiózł? Czasem to nie Gdańśk? W oddali na pieńku od topoli chyba widniała sylwetka jakiejś postaci. Z grożnie wyglądającym trójzębem. Dziad zmarszczył brwi i pokręcił głową. Spokojnie chłopaki, nie każdy chłop z widłami to zzaraz Neptun. Za chwilę zorientujemy się co jest grane. Przejeżdżając obok niego stwierdzili że to faktycznie zwykły chłop z widłami od gnoju tylko strasznie umorusany.. Jego ubranie było tak brudne że z daleka przypominał pomnik z brązu. Odprowadził ich ponurym wzrokiem nie mówiąc ani słowa. Kawałek dalej zauważyli ustawione w poprzek drogi chłopskie furmanki. Przed wozami sterczały rzędem ułożone na ziemi brony zębami do góry. Na wozach łopotały flagi. Co to za ludzie-zastanawiał się na głos Miodojad patrząc się na kłębiący koło wozów tłumek. Zaraz będzie ,,Cukierek albo wpierdol zawyrokował Fazik. Przecie to nie Hallowen- zaprotestował Kita patrząc w wyjątkowo szpetne gęby chłopów.. Wokół chłopskiej blokady unosił się zapach mocnych trunków. Widać protestujący w ten sposób zabijali dłużący się im czas. Hallowen niezgodził się Robert. Ale Chlejołen na pewno. A nawet Wszystkich Wciętych dodał Glass. Zatrzymali konie przed rozłożonymi bronami.. Ja będę z nimi gadał, wy siedżcie cicho- zarządził Dziad. Z tymi ludzmi trzeba gadać ich językiem. Pan na Taplarach zeskoczył z konia i stanął naprzeciwko rolniczej blokady. Ahoj, skurwysyny!- przywitał się uprzejmie.Jesteście chłopami? Zza wozu wyszedł podstarzały. Podsiwiały nieco, w samodziałowych obdartych portkach. Jego blade oczy nie znamionowały nadzwyczajnej inteligencji tylko rezygnację i zmęczenie. Dadżbog- odpowiedział grzecznie. Widzim z daleka że jedzie jakieś stado rozchujanych chujów. Nimca wiezieta?- zapytał jeden z wieśniaków wskazując na Kitę ubranego w nowoczesny model pomalowanej Hammerajtem krzyżackiej zbroi którą kupił sobie podczas pobytu w Prusiech. Nie. To nasz- wyjaśnił Dziad. Tylko ciuchy kupuje sobie za granicą.. To nie dobrze-zawarczał chłop. Trzeba wspierać krajowych producentów a nie dorabiać zagranicznych potentatów.. Chłopi zaszumieli grożnie. To dobry Polak- załagodził sprawę Dziad. Załatwia naszemu krajowi rynki zbytu na produkty rolnicze na zachodzie Europy. Chłopi teraz pokiwali głowami i zamruczeli z aprobatą. A wam o co chodzi ludzie-zapytał w koncu. Dlaczego tarasujecie drogę? Najstarszy chłop wskazał koszmarnie brudnym paluchem z obgryzionymi na maxa paznokciami transparent pokryty kulfonami pełnymi błędów ortograficznych. Napis głosił dumnie ..Żundumy ruwnyh prow do tutejsy społecności jako innym ludziom, znocy siem dopład,, Wojewoda Gregorius Białozęby zmniejszym nam królewskie dopłaty do pańszczyzny!-tłumaczył stary chłop. Całum dopłate do morgi bierze do siebie My na darmo nie bedziem sie na pańskim zrywać!- krzyczał drugi. To bez tego jegu skarbnika Rosta!! Godo w kółko Pinindzy nima i nie bendzie!! Menda, gnój, skurwysyn- kleli chłopi. Własną matkę by pedałom sprzedał!- gardłował jakiś szczerbaty chłop z jednym pożółkłym zębem. Pedałom?- zdziwił się Dziad- Po co pedałom jego matka? Eee tam-machnął ręką szczerbaty niek bedzie że mojżeszowym. Dziury na drogach takie-wrzeszczał drugi chłop Bo pieniądże ich znajomki pokradli. Jakem oś od fury złamał na drodze to wójt mnie wyśmiał i powiedział ,,Było się ubezpieczyć,, I chcieli bym robili za mniejsze stawki. A m,y żeklim jak jeden chłop że starczy. Za te piniondze niech som zapierdala! I zrobili my blokade! To Rost wymyślił!!! Aancykryst! Arcychuj!- krzyczało wzburzone chłopstwo. Precz z Białozębym, i Kosino Ciżmą Wybory zara niech palatyn Jarosław pożądek z niemi robi! Cicho! krzyknął Dziad wznosząc ręce do góry. Od chłopskich skarg bolała go głowa. Ludzie!- wrzasnął donośnie. Jestem rycerzem który po latach walk za Ojczyznę wraca z towarzyszami do domu. Chcę tu dokonać moich ostatnich dni jakie mi zostały. A nie dogadasz się z Białozębym przeciwko nam?, Bo my przepuszczamy tylko medyków do chorych i księży z ostatnim namaszczeniem? Dziad w geście oburzenia podniósł rękę do góry. Nigdy! A jeśli ten frajer Białozęby albo ktoś od niego gdy umrę przyjdzie na mój pogrzeb albo grób, to obiecuję wm że zmartwychwstanę i przypierdolę mu zniczem! Dobrze gada!- wrzasnął szczerbaty Dziadowi prosto w twarz aż ten choć twardy był ztoczył się od smrodu. Pfu, pfu- Dziad stłubił odruch wymiotny który mógł popsuć negocjacje. Ale śmierdzi wódką. Śmierdzi wódką? Oburzył się chłop Pachnie, kurwa pachnie!. Dobra- Dziad przerwał w zalążku rodzącą się sprzeczkę Dobrzy ludzie! To my jedziemy dalej. Trzeba wam czego? Alkoholu!- wrzasnęli zgodnie chłopi. Dziad westchnął cięzko i odpioł od juków spory bukłak pełen podłego bimbru. I podał szczerbatemu. Chłopi zmruczeli rozkosznie. Nie gniewajcie się panowie rycerze, ale my tą blokadę to tak, w samoobronie zrobili. Przed złodziejstwem. Za napitek dziękujemy a blokadę właśnie mósimy zwijać bo od tej godziny cisza wyborcza a my włościanie praworządni i prawa nie łamiem. Znaczy,,,,,,bym przejechali? - zasapał w złości Dziad. Ano. Szczerbaty mrugnął cwaniacko okiem. Dziad posmutniał- Starzeję się Dałem się oszwabić takim prostakom.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ostatni zajazd na Retuszkowo. Część III

Jezuuuuuu, ale nas sprali-powiedział prezes Glizdowicz do kapitana Samogwałta. Może powiedzmy to w ten sposób że zajęliśmy zaszczytne drugi...